Przy nadciśnieniu każda sól – i ta „zdrowa” i „niezdrowa” – jest szkodliwa ze względu na zawartość chlorku sodu (NaCl). Jedyne co można zrobić to ograniczyć ilość spożywanego NaCl.
Na naszym rynku króluje tzw. sól warzona czyli sól kopalniana, poddana procesowi rafinacji, który pozostawia w czystej postaci szkodliwy chlorek sodu. Zdrowszym wyjściem jest zastąpienie jej solą morską, którą otrzymuje się przez bardzo powolne odparowywanie wody morskiej i oprócz mielenia nie poddaje się jej żadnej innej obróbce. Zawiera całe bogactwo soli mineralnych zawartych w morzu (sód, magnez, wapń) oraz mikroelementy (jod, mangan, żelazo, fluor).
Zwykłą sól kuchenną można zastąpić zdrowszą czarną solą himalajską. Jest to sól kamienna pochodzenia wulkanicznego, koloru różowo-szarego i ma charakterystyczny siarkowy posmak (gotowanego jajka). Zawiera oprócz NaCl wiele innych składników mineralnych, m.in. wapnia, potasu, magnezu, sodu, jodu, żelaza. Sól himalajską możemy spożywać dziennie do wielkości 5-6 gram. Kilogram kosztuje wprawdzie ok. 25 zł, ale starcza na długo.
Dobrym zamiennikiem soli są zioła. Ich silny aromat zmniejsza ochotę na słony smak. Najlepsza jest mieszanka bazylii i estragonu oraz tymianek, fenkuł (koper), mięta pieprzowa, czosnek, melisa cytrynowa, szczypior, natka pietruszki, cząber.
Warto sięgnąć po dostępną w aptekach sól potasową (np. MAGDISOL - jodowana z dodatkiem magnezu),która jest dietetycznym środkiem spożywczym zastępującym tradycyjną sól kuchenną. Potas obniżania ciśnienia, a zwiększenie ilości tego pierwiastka w diecie powoduje zwiększone wydalanie sodu, a to z kolei prowadzi do obniżenia ciśnienia.
